poniedziałek, 10 stycznia 2011

O patologicznym hazardzie

Uzależnienie od hazardu ujawnia się w momencie, gdy jego uprawianie powoduje szereg różnego rodzaju życiowych problemów, a mimo to nie prowadzi do zaprzestania wykonywania tej czynności.

Patologiczny, czyli przymusowy hazard znalazł się na liście Dziesiątej Rewizji Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-10). Zakwalifikowano go do rozdziału zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania, jako popęd "...polegający na często powtarzającym się uprawianiu hazardu, który przeważa w życiu człowieka ze szkodą dla wartości i zobowiązań społecznych, zawodowych, materialnych i rodzinnych…".


Kryteria diagnozy patologicznego hazardu

W odróżnieniu od uzależnienia od danej używki, w przypadku hazardu określenie stopnia ryzyka tego typu aktywności jest dosyć trudna. To, im częściej się jej poddaje ma zapewne wpływ na wzrost ryzyka wpadnięcia w nałóg, jednak nie musi być do tego warunkiem koniecznym. Niektórzy, mimo iż grają przez całe życie, traktują to jako hobby i nie wykazują symptomów uzależnienia. Inni z kolei wpadają w pułapkę już po kilku próbach. Istota tego zjawiska tkwi w dużej mierze w wewnętrznych cechach poszczególnych osób.

W patologicznym znaczeniu hazard staje się aktywnością pochłaniającą wszystkie inne zainteresowania. Grających charakteryzuje przesadny optymizm w przewidywaniu wygranej, przywoływanie w pamięci wyłącznie sukcesów i wygranych oraz częste podejmowanie ryzyka przekraczającego możliwości danego gracza. Czynności tej towarzyszy szczególny rodzaj ekscytacji, będący niejako połączeniem przyjemności z cierpieniem. Z czasem pojawia się potrzeba coraz częstszego uprawiania hazardu, prowadząca do obsesji grania mimo ponoszenia różnego rodzaju kosztów. Hazardzista zaczyna postrzegać relacje międzyludzkie w kategorii gry, wykazuje brak zainteresowania środowiskiem niezwiązanym ze swoim nałogiem. W końcu następuje u niego wyniszczenie fizyczne i emocjonalne, a dotychczasowe kontakty międzyludzkie zostają przez niego doszczętnie zniszczone. Toksyczność zachowania, ciągłe kłamstwa w pościgu za wygraną izolują go od społeczeństwa.

Jeżeli nie będzie się ostrożnym, można przekroczyć pewną granicę, która może zaważyć o całym naszym życiu....i to niekoniecznie w dobry sposób. Więc, czy warto ją przekraczać...?

6 komentarzy:

  1. Podam przykład mojego proboszcza, o którym chodzą słuchy że gra co niedzielę w karty na pieniądze, spożywając przy okazji alkohol. Raczej nie zwracał bym na nie uwagi gdyby kiedyś nie "stuknął" mojego ulubionego listonosza na motocyklu, samemu jadąc samochodem. Prosił o nie wzywanie policji i obiecał że pojedzie po pieniądze. I tyle go widziano. - to taki offtop mały Kamciu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko gdzie jest ta granica? Raz na jakiś czas grasz na automatach, od czasu do czasu w pokera, a potem w ruletkę? Często mam takie wrażenie ,że ludzie potrafią przekroczyć "granice" całkiem nieświadomie.. I to jest według mnie potęga tego uzależnienia. Hazard potrafi po cichu wkraść się w umysł całkiem niewinnie zaczynającego gracza, a potem już tylko cisnąć i ciągnąć go na samo dno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że warto wszystkiego spróbować i nawet przekroczenie tego typu granicy. Co nas nie zabije to nas wzmocni ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiele osób wie, że nie można przekraczać pewnej granicy ale wchodząc w świat hazardu zapominają o tym i tracą kontrolę nad samym sobą. Dla nich w tamtej chwili najważniejsza jest gra.

    OdpowiedzUsuń
  5. myślę, że przekroczenie tej granicy jest czasem nie zauważalne i zgadzam się z opinią Oli, gdyż tak jak w innych uzaleznieniach tak i w tym ludzie traca nad sobą kontrolę i liczy sie dla nich tylko jedno.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przede wszystkim ja jestem zdania, ze w takich sytuacjach także bardzo dobrym rozwiązaniem może być udanie się do psychologa. Jak ja mam jakiś problem to wtedy wiem, że w https://dominikhaak.pl/ na pewno jestem w dobrych rękach.

    OdpowiedzUsuń