wtorek, 18 stycznia 2011

Leczenie uzależnienia od hazardu

Leczenie uzależnienia od hazardu nie różni się w zasadzie od terapii pozostałych uzależnień. Osoby cierpiące z powodu tego rodzaju uzależnienia mogą być leczone w standardowych grupach psychoterapeutycznych dla uzależnionych. Powinny dodatkowo uczestniczyć w zajęciach poruszających problemy specyficzne dla patologicznego hazardu. Osoby uzależnione od hazardu mogą również (jak inni uzależnieni) korzystać z grup wsparcia np. Anonimowych Hazardzistów, grupy opartej na Programie Dwunastu Kroków.
Macie może jakieś pomysły, jak jeszcze można leczyć to uzależnienie ?:)

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Fazy uzależnienia od hazardu

Troche Was teraz pomęcze...w tym poście, zostaną przedstawione cztery fazy uzależnienia.

Uzależnienie od gier hazardowych nie rodzi się w jeden wieczór spędzony w kasynie czy przy jednorękich bandytach. W procesie powstawania uzależnienia od hazardu wyróżnia się 4 etapy rozwoju choroby, przy czym każda z nich może trwać różną długość czasu a leczenie uzależnienia może rozpocząć się w każdej fazie choroby, jeśli tylko problem zostanie rozpoznany. W pierwszej fazie, która niesie ze sobą najmniejsze koszta emocjonalne uzależnienie od hazardu jest niestety najrzadziej rozpoznawane.

Faza I – Zwycięstwa (Granie towarzyskie)
Pierwszy etap uzależnienia rozpoczyna się od okazjonalnego grania – początki mogą być różne – automaty losowe, zdrapki, totalizator sportowy, wizyta w kasynie. Im częściej udaje się wygrać, tym szybciej pojawia się przekonanie o własnej wielkości i odkryciu sposobu na wygranie. Osoba, która powoli zaczyna wchodzić w świat uzależnienia, doznaje poczucia mocy i zaczyna snuć fantazje o wielkich wygranych. Granie staje się coraz częstsze, zwiększają się też kwoty, które chory przeznacza na hazard.

Faza II – Straty (Faza ostrzegawcza)
Coraz wyższe stawki, to również coraz wyższa przegrane. Uzależniony, aby kontynuować swoje uzależnienie, zaczyna pożyczać pieniądze, czy wyprzedawać dobra. Coraz częściej, ewentualne wygrane pochłaniane są przez rosnące długi. Uzależniony, zaczyna ukrywać kwestię hazardu przed rodziną czy współpracownikami, jednocześnie ma cały czas poczucie tego, że uda mu się odegrać.

Faza III – Desperacja (Faza krytyczna)
Możliwość wyjścia ze spirali długów jest coraz mniejsza. Pojawiają się lęki przed brakiem możliwości spłaty zadłużeń. One powodują z kolei odczuwanie przykrego napięcia, które łagodzone jest poprzez granie. Do tego dochodzi zawężenie świadomości – hazard jest dla chorego jedynym sposobem na odegranie się. Na tym etapie często dochodzi do zerwania więzi z rodziną i znajomymi. Objawy depresyjne i poczucie winy prowadzą do stanu psychicznego wyczerpania.

Faza IV – Utrata nadziei (Faza chroniczna)
Zawężenie świadomości zaczyna przypominać stan presuicydalny. Chory nie widzi wyjścia z sytuacji. Chory zaczyna mieć myśli samobójcze, boi się wierzycieli. Często na tym etapie chory może uciec w inne uzależnienie – alkohol i narkotyki. Jeśli chory nie zwróci się po pomoc, uzależnienie od hazardu może skończyć się samobójstwem, zabójstwem (za długi) 1 bądź więzieniem.

Jak myślicie, czy można powiedzieć, że któraś z faz jest bardziej niebezpieczna niż inne? A może któraś z nich wg Was jest najbardziej niebezpieczna?

sobota, 15 stycznia 2011

Hazardzista przypadkowy a hazardzista patologiczny cz. II

Wspólną cechą dla wszystkich osób uzależnionych od hazardu jest swoista niedojrzałość, oznaczająca pragnienie posiadania np. pieniędzy bez żadnego wysiłku. Osoby takie często czują też niechęć wobec rzeczywistości i nie są w stanie zaakceptować jej w realnym wymiarze, uciekają więc w świat wyobraźni, by poprawić sobie nastrój. Nieustannie snują marzenia o wielkiej wygranej, która zmieni ich życie i rozwiąże wszelkie problemy. Ślepo wierzą w sukces, mają złudne poczucie własnej mocy.

Patologiczny hazardzista nie potrafi przestać grać nawet wtedy, gdy uzależnienie skutkuje poważnymi problemami w jego życiu osobistym czy zawodowym. Pojawiający się z tego powodu stres przekłada się na intensyfikację aktywności związanej z graniem. Każda wygrana zachęca do dalszej gry, zwiększa poczucie mocy, natomiast przegrana zmniejsza szacunek gracza do własnej osoby, ale paradoksalnie - skłania do dalszej gry z nadzieją na wygraną. Sukces nie prowadzi jednak do realizacji marzeń, gdyż poczucie szczęścia wyzwala się jedynie w momencie gry.

Utrzymywanie takiej aktywności stanowi dla nałogowego gracza źródło przyjemności, uspokaja lub pobudza, tłumi ból, jest lekarstwem na nudę. Wydawałoby się, że aby wyleczyć hazardzistę wystarczy znaleźć inny środek, dzięki któremu zajmowałby sobie czas, dawał poczucie względnej radości oraz satysfakcji.

czwartek, 13 stycznia 2011

Hazardzista przypadkowy a hazardzista patologiczny cz. I

Granie na automatach, w ruletkę itp. może wynikać z chęci eksperymentowania czy z potrzeby przeżywania nowych doświadczeń i na tym się kończyć, ale może też oznaczać początek nałogowego hazardu.

Z uzależnieniem tym wiążą się dwa pojęcia określające stopień zaangażowania danej osoby w czynności związane z grą. Hazardziści dzielą się na przypadkowych oraz patologicznych.

W tym poście zajmę się, hazardzistą przypadkowym.

To osoba, która nie jest (jeszcze) uzależniona, gra dla towarzystwa, z braku alternatywnych, ciekawszych sposobów na spędzanie wolnego czasu, z chęci przeżywania emocji czy sprostania nowym wyzwaniom.
Przypadkowy hazardzista właściwie w każdej chwili może przestać grać, ponieważ realizuje się w innych obszarach życia, które przynoszą mu satysfakcję. Ich poczucie wartości nie ma związku z wygraną czy przegraną grą.

Czasami jednak już od pierwszego zakładu można stać się hazardzistą nałogowym, kiedy pierwszy zakład przynosi dużą nagrodę lub też powoduje chęć odzyskania straconej na niego sumy.

Na uzależnienie się od hazardu wpływa kilka czynników i są to: predyspozycje genetyczne, konstrukcja psychologiczna, wychowanie społeczne, cechy sytuacyjne oraz strukturalne.

Jak myślicie co może wpływać na to, iż hazardzista przypadkowy zostaje hazardzistą patologicznym?

Cechy hazardzisty

Zdaniem lekarzy i naukowców można określić kilka cech charakterystycznych dla ludzi uzależnionych od hazardu. Po pierwsze niezdolność i niechęć, aby zaakceptować rzeczywistość. Stąd ucieczka do świata marzeń, świata związanego z hazardem. Często towarzyszy temu niepewność emocjonalna. Gra daje im złudne poczucie, że działają, czują się ważni, są przecież „rozgrywającymi”. Wspólną cechą hazardzistów jest też niedojrzałość: pragnienie posiadania wszystkich najlepszych rzeczy z życia bez żadnego wysiłku ze swej strony. Jak myślicie,czy są jeszcze jakieś cechy wspólne hazardzistów?
Uprawianie hazardu powoduje różnego rodzaju życiowe problemy a kiedy osoba dotknięta nim, pomimo tych problemów nie przestaje grać, prędzej czy później zrozumie, że jest w szponach tego nałogu. Pytanie tylko, czy uda się jej go pokonać.

poniedziałek, 10 stycznia 2011

O patologicznym hazardzie

Uzależnienie od hazardu ujawnia się w momencie, gdy jego uprawianie powoduje szereg różnego rodzaju życiowych problemów, a mimo to nie prowadzi do zaprzestania wykonywania tej czynności.

Patologiczny, czyli przymusowy hazard znalazł się na liście Dziesiątej Rewizji Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-10). Zakwalifikowano go do rozdziału zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania, jako popęd "...polegający na często powtarzającym się uprawianiu hazardu, który przeważa w życiu człowieka ze szkodą dla wartości i zobowiązań społecznych, zawodowych, materialnych i rodzinnych…".


Kryteria diagnozy patologicznego hazardu

W odróżnieniu od uzależnienia od danej używki, w przypadku hazardu określenie stopnia ryzyka tego typu aktywności jest dosyć trudna. To, im częściej się jej poddaje ma zapewne wpływ na wzrost ryzyka wpadnięcia w nałóg, jednak nie musi być do tego warunkiem koniecznym. Niektórzy, mimo iż grają przez całe życie, traktują to jako hobby i nie wykazują symptomów uzależnienia. Inni z kolei wpadają w pułapkę już po kilku próbach. Istota tego zjawiska tkwi w dużej mierze w wewnętrznych cechach poszczególnych osób.

W patologicznym znaczeniu hazard staje się aktywnością pochłaniającą wszystkie inne zainteresowania. Grających charakteryzuje przesadny optymizm w przewidywaniu wygranej, przywoływanie w pamięci wyłącznie sukcesów i wygranych oraz częste podejmowanie ryzyka przekraczającego możliwości danego gracza. Czynności tej towarzyszy szczególny rodzaj ekscytacji, będący niejako połączeniem przyjemności z cierpieniem. Z czasem pojawia się potrzeba coraz częstszego uprawiania hazardu, prowadząca do obsesji grania mimo ponoszenia różnego rodzaju kosztów. Hazardzista zaczyna postrzegać relacje międzyludzkie w kategorii gry, wykazuje brak zainteresowania środowiskiem niezwiązanym ze swoim nałogiem. W końcu następuje u niego wyniszczenie fizyczne i emocjonalne, a dotychczasowe kontakty międzyludzkie zostają przez niego doszczętnie zniszczone. Toksyczność zachowania, ciągłe kłamstwa w pościgu za wygraną izolują go od społeczeństwa.

Jeżeli nie będzie się ostrożnym, można przekroczyć pewną granicę, która może zaważyć o całym naszym życiu....i to niekoniecznie w dobry sposób. Więc, czy warto ją przekraczać...?

sobota, 8 stycznia 2011

Z profesjonalnego punktu widzenia

Poniżej, przedstawię Wam, jak hazardzistów widzi dr med. Bohdana T. Woronowicza, psychiatry, specjalisty terapii uzależnień.

Zdrowi ludzie traktują grę jako zabawę, nawet jeśli bardzo chcą wygrać. Wyznaczają sobie najczęściej pewien limit pieniędzy, jakie mogą stracić w grze grę lub określają limit czasu, po którym odstępują od gry, bez względu na to czy wygrywają czy też przegrywają. Osoby, które mają w sobie "żyłkę hazardzisty", ale jednocześnie mają większe poczucie odpowiedzialności, wybierają bardziej bezpieczne namiastki hazardu takie jak totolotek, konkursy audiotele czy niedrogie loterie. Bardzo często motywacją jest chęć poprawienia bytu swojego czy rodziny. Zdarza się nawet, że w uzależnienie od hazardu popadają emeryci, którzy chcieli „tylko pomoc dzieciom i wnukom”. W pewnym momencie stracili jednak kontrolę nad swoimi emocjami i tak naprawdę zaczął się liczyć tylko ten dreszczyk emocji. Co ciekawe nałogowi hazardziści czasami rzeczywiście wygrają duże sumy, ale to ich to tylko motywuje by zintensyfikować grę. Zupełnie innymi motywami kierują się osoby, których granie nabrało cech patologicznego hazardu. Nimi kieruje przymus "mocnych wrażeń"."

Co o tym sądzicie? Macie jakieś refleksje po wypowiedzi profesjonalisty?

W następnym poście, będzie więcej na temat patologicznego hazardu.